Spotkanie nauczycieli z Druskienikami Čiurlionisa

3 paździer­ni­ka, z oka­zji Dnia Nauc­zy­cie­la, nauc­zy­cie­le wyrus­zy­li na wyciecz­kę poz­nawc­zą do Dru­skie­nik – mias­ta, w którym każdy zaką­tek tch­nie duchem artys­ty Mikoła­ja Kons­tan­te­go Čiur­lio­ni­sa. Był to dzień poświ­ę­co­ny pięk­nu, ref­lek­sji i ins­pi­ra­cji, jakie daje zarów­no natu­ra, jak i sztu­ka.
Poz­na­wa­nie Dru­skie­nik nauc­zy­cie­le roz­poc­zę­li z wyso­kości – prze­jażdż­ką kolej­ką lino­wą. Z góry roz­tac­zały się nie­za­pom­nia­ne wido­ki na mias­to, Nie­men i zie­leń lasów. Lecąc ponad drze­wa­mi, nauc­zy­cie­le czu­li się, jak­by zna­leź­li się w jednym z obra­zów Čiur­lio­ni­sa – pełnym cis­zy, świa­tła i tajem­nic­zej har­mo­nii.
Spa­cer po Dru­skie­ni­kach roz­poc­zął się w cen­t­rum mias­ta, gdzie wśród drzew i cis­zy stoi pom­nik Čiur­lio­ni­sa – zamyślo­ny, jak­by wsłu­cha­ny w swo­ją wew­nętrz­ną muzy­kę. W tym sym­bo­licz­nym miejs­cu przy­pom­nie­li sobie, jak Čiur­lio­nis potra­fił w swo­i­ch obra­zach i muzy­ce uka­zać pięk­no świa­ta, rytm przy­ro­dy i wew­nętrz­ny świat czło­wie­ka. Pano­wała tam szc­ze­gól­na cis­za – jak­by sama natu­ra zatr­zy­mała się, by posłu­chać nie­wi­dzial­nej sona­ty.
Idąc dalej spo­koj­nym kro­kiem, nauc­zy­cie­le odwie­dzi­li rzeźbę akto­ra teat­ral­ne­go i fil­mo­we­go Dona­ta­sa Banio­ni­sa, spo­koj­nie sie­dzą­ce­go na ław­ce z książ­ką w ręku, a także muzycz­ną fon­tan­nę Dru­skien­nik, gdzie słu­cha­li muzy­ki i szme­ru wody. Zwie­dzi­li kościół Mat­ki Boskiej Szka­p­lerz­nej, podzi­wia­li pięk­nie skwe­ry i otoc­ze­nie. Spa­ce­ro­wa­li wzdłuż brze­gu jezi­o­ra Drus­ko­nis, gdzie lubił też przecha­dzać się sam Čiur­lio­nis. Prze­mier­za­li par­ko­we ścież­ki, zatr­zy­mu­jąc się przy rzeźba­ch, podzi­wia­li jesien­ne bar­wy, słu­cha­li deli­kat­ne­go wiat­ru i szu­mu wody – tego sam­e­go ryt­mu, który można odna­leźć w muzy­ce i malarst­wie artys­ty. Wiel­kie wraże­nie zro­biły obra­zy Čiur­lio­ni­sa, które dyskret­nie skry­wały się nad brze­giem jezi­o­ra Drus­ko­nis.
Pod­róż trwała dalej w Par­ku Zdro­wia, gdzie nauc­zy­cie­le aktyw­nie spę­dzi­li czas – ćwic­zy­li, śmia­li się i dzie­li­li dob­rą ener­gią. Ruch na świeżym powietr­zu, w otoc­ze­niu jesien­nej przy­ro­dy, dodał im wie­le sił i radości. Była to dos­ko­nała oka­z­ja, by przy­pom­nieć sobie, że dba­nie o sie­bie rów­nież jest sztu­ką – nie mniej ważną niż twórc­zość.
Dru­skie­ni­ki uka­zały się jako przestr­zeń spo­ko­ju i twórc­zości, a dzie­dzict­wo Čiur­lio­ni­sa stało się swois­tym mos­tem mię­dzy przes­złością a teraźniejs­zością. Spa­cer po mieście prze­ro­dził się w rodzaj medy­ta­cji. Ta pod­róż była jak mały przys­ta­nek od codzien­ności – czas na ref­lek­sję, ins­pi­ra­cję i wspól­no­tę.
Wra­ca­jąc do domu, wszys­cy czu­li się pod­nie­sie­ni na duchu i wzbo­ga­ce­ni – nie tyl­ko nowy­mi wraże­nia­mi, lecz także wew­nętrz­nym spo­ko­jem, jaki przy­nio­sło spot­ka­nie z Dru­skie­ni­ka­mi Čiurlionisa.

Zas­tęp­ca dyrek­to­ra ds. nauc­za­nia
Ire­na Mazajło

Dodaj do zakładek Link.

Możliwość komentowania została wyłączona.